Czy nadchodzą przełomowe zmiany w kulturystyce zawodowej? cz.5
Oczywiście, większość tych problemów nie dotyczy tylko kulturystyki, ale całego sportu zawodowego. Z pomocą może przyjść Senat USA, jeśli uchwali państwowe prawo antydopingowe, które obejmie sport zawodowy, ale jakoś prace nad tym utknęły w miejscu. Zresztą samo prawo to jeszcze nie wszystko. Kontrolowanie tych różnorodnych form dopingu jest skomplikowane od strony technicznej i bardzo kosztowne. Najlepiej widać to po sporcie amatorskim. Na badania antydopingowe wydawane są dziesiątki milionów dolarów rocznie, a do ostatecznego rozwiązania problemu ciągle daleko. Jednocześnie, gdy rośnie pula nagród finansowych na zawodach, zawodnicy zrobią wszystko, aby wygrywać. Czy w ten sposób może dojść do samounicestwienia? Jest to możliwe, jeśli dana dyscyplina będzie ciągle traciła na popularności i przestanie przyciągać młodych ludzi do jej wyczynowego uprawiania. Wtedy umrze śmiercią naturalną.
W kulturystyce występuje od pewnego czasu dziwne zjawisko. Liczba osób ćwiczących w klubach kulturystycznych stale wzrasta, ale większość z nich nie interesuje się wyczynową odmianą tego sportu, nawet jako kibice. Kulturystyka jest sportem trudnym do oglądania, gdyż zawody trwają długo i trzeba się na tym dobrze znać, aby rozumieć, co dzieje się na scenie.
Co więcej, ani kibice, ani zawodnicy nie znają aktualnego przebiegu wydarzeń. Pisząc wiele relacji z zawodów kulturystycznych, zauważyłem jak ciekawa rozgrywka ma często miejsce między finalistami. Szczególnie teraz, gdy w finale walka zaczyna się od nowa, od zera. Często zawodnicy remisują po drugiej rundzie [programie dowolnym] lub dzielą ich minimalne różnice punktowe i wszystko zależy od ich występu w rundzie trzeciej.
Jakich emocji moglibyśmy się spodziewać na widowni i na scenie, gdyby wszyscy wiedzieli, jaki jest stan rzeczy (punktacja) po drugiej rundzie. Może warto byłoby pokazywać wyniki drugiej rundy na jakimś dużym ekranie, co wprowadziłoby element rywalizacji i ożywiło dość statyczne zawody kulturystyczne, w których nikt nie wie, o co walczy, jakie ma szanse i jaki jest stan rywalizacji po poszczególnych rundach.
Coraz silniej krytykowany jest w kulturystyce zawodowej trend do oceniania zawodników głównie pod względem wielkości masy mięśniowej i rozmiarów mięśni, bagatelizując takie parametry jak ogólne proporcje budowy ciała, forma startowa (jakość umięśnienia), zarysy sylwetki i prezencja sceniczna. Poprzeczka w wyścigu o wielkość umięśnienia została już podniesiona tak wysoko, że zawodnicy zaczynają się zastanawiać, czy jest to dla nich opłacalne finansowo (wysokie koszty środków farmaceutycznych) i bezpieczne dla ich zdrowia. Więcej szczegółów za miesiąc.
Pingback:Czy nadchodzą przełomowe zmiany w kulturystyce zawodowej? cz.4 – weiPOLSKA – świat artykułów